Dawno temu, gwiazda kaskaderki motocyklowej, Johnny Blaze, zawarł pakt z diabłem, aby chronić tych, których kochał najbardziej: ojca i ukochaną z dzieciństwa, Roxanne. Teraz diabeł upomniał się o swoją własność. Za dnia Johnny jest kierowcą motocyklowym... a w nocy, w obecności szatana, staje się Ghost Riderem, piekielnym łowcą zbuntowanych demonów. Zmuszony do wykonywania poleceń szatana, Johnny pragnie za wszelką cenę stawić czoła swojemu przeznaczeniu i wykorzystać klątwę oraz swoją nadprzyrodzoną moc, aby chronić niewinnych.

Jeszcze jedna kiepska ekranizacja komiksu, w której scenariusz zastąpiły efekty specjalne. 2

"Ghost Rider" może poszczycić się bardzo fajnym trailerem. Przynajmniej mnie się podobał, i miałem szczere nadzieje, że nie będzie to taka niemrawa buła jak poprzedni film Marka Stevena Johnsona, nieszczęsny "Daredevil". Jakby to powiedzieć... Dzięki "Ghost Riderowi" "Daredevil" nagle nie wydaje się taki zły.

Ghost Rider (2007) - Daniel Frederiksen, Laurence Breuls, Wes Bentley, Mathew Wilkinson (I)

Był w tym potencjał na mroczny, widowiskowy film akcji. Jak to zwykle bywa, potencjał został zmarnowany. Nie jest mrocznie, widowiskowe jest tylko jedno ujęcie, a akcja z prawdziwego zdarzenia nie występuje - zamiast tego są oznaki braku wyobraźni w postaci nudziarstwa wspomaganego CGI. Za to jako komedia "Ghost Rider" sprawdza się całkiem nieźle. Idea, że Mefistofeles "zatrudnia" ludzi i wykorzystuje ich jako łowców głów wydaje mi się śmieszna, a to że nie może odebrać danej im mocy jest po prostu niedorzeczne. A właśnie, Mefistofeles. Peter Fonda w płaszczyku, z laseczką i koszmarną fryzurą wywołał u mnie wyłącznie uśmiech politowania. Zresztą po szatanie, jakiego ukazano w świetnym "Constantine", każdy inny jego wizerunek skazany jest na porażkę, zwłaszcza taki, którego wygląd i teksty przywołują na myśl idiotyczne kreskówki.

Największą żenadą w tym filmie jest czarny charakter, niejaki Blackheart (syn Mefistofelesa) i jego pomocnicy, demony reprezentujący wodę, ziemię i powietrze. Po jaką cholerę pojawia się ta trójka, nie mam zielonego pojęcia. Wyglądają jak z gotyckiego boysbandu (sic!), noszą cool płaszcze, stroją głupie miny, a Ghost Rider pokonuje ich po kolei w kilkanaście sekund. Sam Blackheart, który oczywiście też nosi płaszcz, to jeden z najgorszych czarnych charakterów kina komiksowego. Jest również idiotą - najpierw chełpi się, że Ghost Rider nie może go zabić gdyż nie posiada duszy, po czym w finale wsysa kilkadziesiąt dusz i... daje się zabić w kilka sekund. Kicz, tragedia, dno. Porażka tym większa, że zagrał go Wes Bentley, który stworzył świetną kreację w "American Beauty" i od tamtego czasu wyraźnie nie ma szczęścia do scenariuszy.

Ghost Rider (2007) - Eva Mendes (I), Nicolas Cage

Co jeszcze mogę dodać? Cage jest irytujący. Zdjęcia nijakie. Muzyka? Była, tylko tyle mogę powiedzieć. Za to efekty stoją na wysokim poziomie, a Eva Mendes w 100% wywiązała się ze swojej roli (czytaj: miała odpowiednio duży dekolt).

Marku Stevenie Johnsonie, proszę, nie kręć więcej filmów.

6 z 11 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 45
Sebioslaw 3

Nie lubię komiksów, tak więc nigdy nie przepadałem za filmowymi adaptacjami przygód superbohaterów. Wczoraj puściłem na "zapchaj dziurę" wieczorną, aby coś leciało w tle podczas robienia kolacji. Spodziewałem się tego co zobaczyłem. Nic specjalnego, dziwne efekty specjalne, nie wiem, cz ta czaszka miała straszyć czy śmieszyć, dialogi drewniane, humor również.

mee_ae 4

Mocno przeciętny, a szkoda… – Niestety, Ghost Rider, mocno mnie zawiódł. Dziwie się, bo tak ciekawą historię można było o wiele bardziej interesująco przedstawić. Bohaterowie stworzoni przez większe sławy kina, takie jak Nicolasa Cage’a czy Eva Mendes, są płytkie i szczerze, gra aktorska mocno rozczarowywuje. Jedyną ciekawą postacią w tej produkcji jest postać grabarza stworzona przez Sam’a Elliott’a . Co do efektów specialnych, niestety nie pomagają a rażą swoją sztucznością. Sam Ghost Rider, nie przemówił do mnie. Ot średnio stworzony kościotrup 3D ubrany w jeansy i kurtke skórzaną. Nie wspominam o wyobrażeniu demonów i zwalczaniu ich, przez głównego bohatera. Winą tych wszystkich wymienionych powyżej minusów, jest według mnie słaby scenariusz, z płytką fabułą i przeciętnymi tekstami. Zastanawiam się, czego będzie się dotyczyć kolejna część Ghost Ridera, bo wydaje sie że zamknięto w tej części wszystko. Mam tylko nadzieję, że następna ekranizacja Ghost Rider’a, będzie znacznie ciekawsza niż ta. Co do kogoś chce obejrzeć tą pozycję. Jeśli naprawde, niemasz co obejrzeć, obejrzyj tą produkcje, ale nie spodziewaj się niczego ciekawego. 4.3/10.

BuziakL 6

Lubię Evę Mendes, Cage’a również, ale sam film taki sobie.

Maja1985 8

8/10 – dobry film,miło się oglądało,szczególnie role głównych bohaterów zagrali fantastycznie,czekam na 2

Więcej informacji

Proszę czekać…